Żeby wieszczyć atak kleszczy nie trzeba być Pytią i wdychać dymu z palonych liści wawrzynu szlachetnego.
Przy okazji wychwalania leczniczych właściwości liści laurowych pisałam o tym patencie na wizje (tutaj).
I tak wiadomo, że kleszcze będą utrudniać nam wakacyjne spacery po parkach, lasach i łąkach.
Piszę tego posta z Mazur. Tu jest jak na wojnie. Kleszcze czyhają na mnie na każdym kroku.
Ale przecież nie będę ciągle siedzieć w domu tylko dlatego, że zagraża mi taki mały drań, a wychodząc nie będę się ubierać w kombinezon ochronny.
Jak tu chodzić w upalne lato w spodniach z długimi nogawkami, koszuli z długim rękawem zapiętej pod szyję i w kaloszach?
I tak, jak wykazuje moje doświadczenie, kleszcz może nas dopaść zawsze.
Ja sprowadziłam kiedyś jednego w swoje progi na studziennej pompie przywiezionej na zimę z mazurskiej działki. Ugryzł męża, który siedział tego dnia cały dzień w domu i ani przez chwilę nie pomyślał o kleszczach.
Więc jak się przed kleszczami bronić?
Po pierwsze, na spacery do lasu, parku czy na łąkę trzeba zakładać jasne ubrania. Wtedy kleszcze lepiej widać. Po drugie, po powrocie z wycieczki należy wytrzepać ubranie i wyprać je. Po trzecie, a właściwie powinno być po pierwsze, bo to jest najważniejsze, odstraszyć je tak skutecznie, by trzymały się od nas z daleka.
Świetnie nadają się do tego olejki eteryczne. Kleszcze najbardziej nie lubią olejku piołunowego, wrotyczowego, żywotnikowego, miętowego, eukaliptusowego, tatarakowego , herbacianego, kubebowego, patchulowego, goździkowego i olejku z trawy cytrynowej.
Nie lubią też wąchać naftaliny, kamfory, nafty i kwasu octowego.
Nafta w połączeniu z olejkiem miętowym i kamforą w ogóle ubija kleszcze.
Odstrasza je również octan etylu, który znajdziemy w zmywaczu do paznokci. Bezacetonowy zmywacz może być zatem z powodzeniem składnikiem naszej broni przeciw kleszczom.
Kleszcze nienawidzą też salicylanu metylu. Ten z kolei występuje w kwiatach i kłączach wiązówki błotnej, która właśnie kwitnie.
Można więc zrobić sobie samemu odstraszacz kleszczy i stosować go na ubranie. Ja stosuję takie mieszanki również na skórę, ale trzeba uważać, bo można być uczulonym. Zawsze lepiej najpierw sprawdzić działanie mieszaniny smarując się za uchem.
Najprostszą do zrobienia i wypróbowaną przez mnie miksturą odstraszającą kleszcze jest olej z pestek winogron wymieszany z kilkoma kroplami któregoś z podanych wyżej olejków. Smaruję nim dookoła nadgarstki, zgięcia łokci, pod kolanami i na szyi, a także wkoło kostek.
Jeśli często chodzimy do lasu, na łąki i w zarośla warto zrobić sobie bardziej zaawansowany fito-repelent według przepisu doktora Henryka Różańskiego.
- 5ml olejku eterycznego anyżowego
- 5ml olejku eterycznego eukaliptusowego
- 10ml olejku eterycznego lemongrasowego (trawa cytrynowa)
- 10ml olejku eterycznego cytronella
- 10ml salicylanu metylu lub olejku eterycznego golteriowego
- 10ml octanu etylu
- nafta 850ml
- 100ml nalewki bursztynowej na etanolu powyżej 70% .
Jeśli nie mamy co najmniej rocznej nalewki bursztynowej, można zrobić ją szybko zagotowując dwukrotnie 100ml spirytusu i 30g drobnych bursztynów na kuchence elektrycznej (nie gazowej!!) robiąc to dla bezpieczeństwa na wolnym powietrzu. Ja właśnie tak zrobię, bo bursztyn przywiozłam znad Bałtyku dopiero teraz.
Do odstraszania kleszczy trzeba stosować porządne olejki eteryczne. Muszą to być 100% olejki eteryczne, a nie jakieś rozcieńczane fałszywki.
Porządny, uczciwie destylowany olejek eteryczny, musi sporo kosztować.
Na przykład melisa (w zależności od miejsca uprawy, słońca i innych jeszcze czynników) może zawierać 0,02% olejku.
Co oznacza, że z TONY liści takiej melisy możemy uzyskać tylko 200g olejku.
I co tu się dziwić cenie?
Olejki miewają różne ceny właśnie z powodu różnej wydajności surowca. Ale te prawdziwe tak czy siak nigdy nie są tanie.
Niestety środki odstraszające kleszcze z olejkami eterycznymi mają dość krótkie działanie. Trzeba spryskiwać się nimi i smarować często podczas spaceru (przynajmniej co pół godziny).
Kto chce pobawić się w małego chemika może zrobić sobie PMD, naturalną substancję o nienaturalnej nazwie p-mentano-3,8-diol.
Aby otrzymać PMD z olejku eterycznego eukaliptusa cytrynowego należy ogrzewać w 50 stopniach Celsjusza przez 15 godzin mieszaninę z 3,7g tego olejku z dodatkiem 5,25g 7-procentowego roztworu kwasu cytrynowego mieszając 450 obrotów na minutę. Szczegóły można znaleźć tu:
Drapeau, Jeremy, et al. „Green synthesis of para-Menthane-3, 8-diol from Eucalyptus citriodora: Application for repellent products.” Comptes Rendus Chimie 14.7-8 (2011): 629-635.
20% roztwór PMD działa przez kilka godzin. Gdy go stosujemy, stajemy się dla kleszczy niewidoczni. PMD blokuje ich receptory i nie mogą nas wykryć. Trzeba tylko pamiętać, żeby w użytej mieszaninie mieć też składniki odstraszające. Kiedy przypadkiem kleszcz dostanie się jednak na skórę, to one muszą być drugą linią obrony i go odpędzić.
Jak pokazuje przykład mojego męża, zawsze i wszędzie, pomimo ostrożności, można paść ofiarą kleszcza przywiezionego na przykład przez własną żonę samochodem z Mazur.
I co wtedy?
O tym będzie w następnym wpisie.