Ostrożeń warzywny nazywany jest też „czarcim żebrem” lub „pietra zielem”.
Napar z ziela ostrożnia to ludowy sposób na podagrę. Wspomaga bowiem usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii.
Można zrobić sobie miesięczny detoks popijając 2 razy dziennie napar z 1 łyżki suchego ziela na szklankę wrzątku (parzyć 15 minut).
Nie zawadzi też przygotować sobie nalewkę winną, zalewając porządną garść świeżych rozdrobnionych liści i kwiatów gorącym winem. Po 7 dniach nalewka jest gotowa. Popija się ją raz dziennie po małym kieliszeczku przez 3 tygodnie. Oczywiście nie w tym samym czasie, kiedy pijemy napar, tylko po miesięcznej przerwie.
Ostrożeń dodatkowo zapobiega kamicy żółciowej i chroni wątrobę przed stłuszczeniem i marskością. Pomaga także w jej regeneracji. Można go więc włączyć do kuracji, o której pisałam tutaj.
Obniża też poziom cukru we krwi, a kąpiel w odwarze z niego działa relaksująco.
Podobno kąpiel taka „odczynia uroki”. Ale ten temat to nie moja specjalność.
Nic zatem dziwnego, że jak pisze Syreniusz, „szatan zayźrząc (czyli zazdroszcząc) człowiekowi z tego ziela takowych ratunków uiadł mu korzeń”. I dlatego „na spodku korzenia samego znać iakoby zębami ukąsił”.