Drzewa umierają stojąc

Zawsze, kiedy widzę ogromne drzewa, przypomina mi się wiersz Brzechwy:

„Drzewo jest mocniejsze niż lew i niż wół,
Drzewo nawet przerasta żyrafę,
A człowiek jak zechce, to zrobi z drzewa stół
Albo drzwi, albo nawet szafę.”

To fakt, możemy zrobić z drzewami, co zechcemy.

Czasem wycinamy je na dom czy meble i dajemy im „drugie życie” na wiele lat.

Ale czasem skazujemy je na śmierć tylko dlatego, że zrzucają jesienią liście , które musimy sprzątać, rozsadzają korzeniami kostkę brukową na podjeździe albo zasłaniają światło w salonie.

A przecież produkują tlen, dają zbawienny cień w upały, stabilizują klimat.

Leczą.

Na przykład wiąz.

W fitoterapii stosuję się jego liście, gałązki, korę, pączki i kwiaty.

Odwary z wiązu łagodzą stany zapalne nerek i pomagają w chorobach zwyrodnieniowych stawów.

Wystarczy zagotować czubatą łyżkę rozdrobnionej kory lub liści (świeżych albo suszonych) w szklance wody przez 15 minut, a potem odstawić na pół godziny i po przecedzeniu i dosłodzeniu miodem wypić. Pączki i kwiaty zaparza się przez 15 minut w gorącej wodzie lub mleku. Kurację wiązową stosujemy przez dwa tygodnie.

Ernest Bryll pisał w „Balladzie o drzewach”:

„A chociażby je pocięli piłami
A chociażby je kładli pokotem
Nikt nie powie
– Drzew zabijać nie wolno.”

Ja powiem.

Drzew zabijać nie wolno!!

Pielęgnujmy i sadźmy drzewa.

 Zobaczcie, jakie to proste.

https://www.facebook.com/1302194548/videos/10215083587825401/

Impreza „full wypas”

„Czarna krowa w kropki bordo
gryzła trawę kręcąc mordą.
Kręcąc mordą i rogami
gryzła trawę wraz z jaskrami”.

Tak pisała kiedyś w „Misiu” Hanna Łochocka o krowie, której wyrafinowane umaszczenie wymyśliła wcześniej Wanda Chotomska.

Odczuwam swoistą więź z ową krową w kropki bordo od chwili, w której dane mi było jeść jaskry rozłogowe. A było to podczas warsztatów prowadzonych na nadbużańskich łąkach przez eksperta od dzikiej kuchni, profesora Łukasza Łuczaja.

Zaskakujące, jak wiele roślin nadaje się do jedzenia.

Wielką niespodzianką były dla mnie frytki z korzenia mikołajka płaskolistnego (Eryngium planum L.).

Znałam tę roślinę i interesowałam się nią już wcześniej. Bowiem, jak pisał Syreniusz, leczy ona „wszelkie niedostatki z zamulenia nyrek” oraz „z pitym miodem/ kamień z nyrek wywodzi/ przez piętnaście dni rano naczczo y na noc/ kładąc się daiąc”.

Ale nie przypuszczałam nawet, że tak smaczne są korzenie mikołajka.

Człowiek uczy się całe życie.

Wypas zwierząt gwarantuje różnorodność roślin na łąkach. Zniesienie wypasu w parkach narodowych spowodowało zarastanie łąk lasem.

Dlatego na chronionych obszarach wprowadzono zezwolenia na tzw. kontrolowany „wypas kulturowy”, który pozwala zapobiegać temu zjawisku.

Na szczęście na łąkach nadbużańskich nadal wypasa się krowy.

Dzięki temu jest tam wielkie bogactwo roślin, a warsztaty nad Bugiem były imprezą naprawdę „na wypasie”.

I powiem Wam, że był to wypas nie tylko wielce kulturowy, ale także wielce kulturalny.