Post wielce patriotyczny

Most Tadeusza Kutrzeby na Bzurze

Wychowałam się na Baczyńskim, „Kamieniach na szaniec” i powstańczych i partyzanckich piosenkach, które śpiewaliśmy przy ognisku.

My, dziewczyny, wyobrażałyśmy sobie wtedy, że jesteśmy sanitariuszkami i opatrujemy rany nieziemsko przystojnych partyzantów, a oni oczywiście natychmiast zakochują się w nas na zabój.

Pewnie dlatego mocniej bije mi serce, kiedy słyszę gdzieś na świecie na ulicy polski język. Zwłaszcza, kiedy nie jest to Londyn, gdzie już chyba wszyscy mówią po polsku, tylko na przykład jakaś malutka mieścina na Węgrzech.

I w ogóle jakoś identyfikuję się ze słowem Polska. Można dyskutować o tym, czy to nazywać sentymentalizmem, czy patriotyzmem, czy może egzaltacją, czy może czymś jeszcze innym.

Tak czy owak przyznam, że trochę smutno mi się robi, kiedy czytam, że Polska jest gdzieś tam w ogonie krajów świata w tym czy tamtym.

A jeśli już jest w czołówce, to na przykład przoduje w zanieczyszczeniu powietrza i homofobii.

Dlatego bardzo się cieszę, że w czymś dobrym jesteśmy najlepsi i najwięksi na świecie.

Otóż jesteśmy najlepsi i najwięksi na świecie w uprawie czarnej porzeczki (choć zdaniem fachowców może się to niebawem zmienić).

A czarna porzeczka ma bardzo wiele zbawiennych dla zdrowia właściwości. Ma na przykład dużo witaminy C i przeciwutleniaczy oraz jest zasobna w sole mineralne (głównie boru i magnezu). Ma jeszcze wiele, wiele innych właściwości, ale mnie interesuje najbardziej, że wyciągi z liści porzeczki czarnej pobudzają przesączanie w kłębkach nerkowych i zwiększają wydalanie kwasu moczowego.

Działają też przeciwzapalnie.

Zatem nalewka na liściach czarnej porzeczki (listkówka porzeczkowa – przepis tutaj) musi się znaleźć w mojej spiżarni. Nie zawadzi zrobić też smorodinówkę (przepis tutaj), czyli kresową nalewkę na jej owocach. Jest dobra na trawienie i ból gardła. I smaczna.

Profesor Ożarowski polecał przy dnie, w celu uniknięcia kamicy nerkowej, zmieszać liść czarnej porzeczki (50g), kwiat chabru bławatka (50g) (o bławatku pisałam tutaj), kwiat mniszka (25g), kwiat robinii akacjowej (25g) (o której było tutaj), ziele pięciornika gęsiego (25g) i zalać 3 szklankami gorącej wody. Następnie ogrzewać do wrzenia i gotować pod przykryciem 5 minut. Odstawić na 10 minut i po przecedzeniu popijać 3 razy dziennie między posiłkami.

Muszę dopaść kogoś, kto uprawia czarną porzeczkę i pozwoli mi obskubać swój krzaczek z liści. Sama nie mam niestety tej roślinki w moim mikroskopijnym ogrodzie z powodu braku miejsca.

W rewanżu mogę mu zaśpiewać „Dziś do Ciebie przyjść nie mogę”.

Lubie tę piosenkę. Tak samo jak Czesław.

źródła:

Kalinkevich, K., V. E. Karandashov, and L. R. Ptitsyn. „In vitro study of the antiinflammatory activity of some medicinal and edible plants growing in Russia.” Russian Journal of Bioorganic Chemistry 2014;40.7:752-761

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *